Dobrze sie złożyło bo zadzwoniła Sylwia, ze ma wolny wieczór i możemy się spotkać. W sumie to się bardzo ucieszyłam ponieważ nie widziałysmy się już poł roku - przez ilość pracy ;/
... sporo czasu mineło... to był swietny wieczór!!! ;) działy sie miłe rzeczy, wręcz bym smiała powiedzieć dość hmmm... poprostu bylo super miło! Ludzie w knajpach byli dla nas bardzo mili, kelnerki, kelnerzy i goście ... ;) Wiele sie uśmiechało a może dlatego, że byl to wieczór z "Swiatełkiem do Nieba"...
... siedzenie w domu to chyba nie dla mnie ;) Sylwia raczej też wyglada na zadowoloną ;)
... jak już sie najadłysmy i napiłyśmy "kawy" ;) to ruszyłyśmy w stronę PKiN żeby zobaczyć jak się inni bawią
... i Światełko do Nieba...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz