Dolnym, Gornym i posrodku ;)) tu i tam...
gdzie ziemia spotyka sie z niebem
w poszukiwaniu straconego czasu...;)
... prawie caly rok nigdzie nie bylam, ciagle zdjecia byly dla mnie wazniejsze i ciagle sobie myslalam, ze jak wyjade to z niczym sie nie wyrobie...
W koncu odwazylam się, zostawilam swoj komputer pelen zdjęć i wyjechalam…
Jak juz wsiadlam w pociag to cieszylam sie jak male dziecko, ze NARESZCIE pokonalam jakis tam lek... ze jade prawie... jakby przed siebie i smialo moge powiedziec, ze w strone slonca ;)
co prawda wyladowalam na marsie ale Slonce tez tam bylo ;) ciagle ...
wracajac z gor, zatrzymalam sie w czarujacym miescie ...
Zdjec nie bedzie, bo takiego szczescia chyba nie umiem zatrzymac w obiektywie ;) zostanie to w moich przezyciach...
A pozniej...pozniej byla dla mnie niespodzianka ;) Wracajac do domu, odwiedzilam jeszcze Asie i Bartka a oni zabrali mnie 320m pod ziemie ;)) do kopalni Guido
2 komentarze:
Dżulia, fota w fotę świetna! :)
widzisz julia, nawet koń ze szczęścia podskakuje, jak cię widzi :-)
Prześlij komentarz