stęskniłam się …
za słońcem, ktore przebija się przez liscie, które rozbryzguje się na mojej twarzy, które oswietla to miasto pelne „wielkiej plyty” szarej nie tylko ze starosci.
za kolorami
za uśmiechem
im mniej słońca tym wiecej frustracji rysuje się na twarzach ludzi, mozna to zauwazyc, chociażby przemieszczając się metrem
Dlatego tez postanowiłam pokazac zdjecia ze slubu Marty i Macka. Nie dosc, ze było piekne slonce to jeszcze mam duzo pieknych wpsomnien z ich slubu, i nie tylko.
Podpisując umowe z Marta i Mackiem na wykonanie zdjęć było troche rozmow ;) Maciek „przemeblowal” moja umowe. Normalnie, to bym się na to nie zgodzila. Zabrałabym swoje zabawki, powróciłabym do domu, i zajęłabym się obrobka zdjęć, fajnych Par ;) . Rzadko kiedy mnie intuicja zawodzi. W glebi duszy czulam, ze to wspaniali ludzie i jeśli ja im okaze zaufanie i wykonam dobrze swoja prace będą z tego tylko dobre owoce. Bylam pewna, ze to wyjatkowi ludzie, ze maja w sobie cos wiecej niż widac na pierwszy rzut oka. I wiecie co? Mialam racje! ;)
A był to październik…
ile zostalo do konca? ;)
;)
2 komentarze:
zaczęłaś od damy z tygrysem :)
skończyłaś na pięknej negative space
a w środku zamknęłaś tyle wdzięku i lekkości...
Julia, Julia, jak Ty to robisz?
Pierwsze świetne.
Widać impreza w Villi Foksal była :]
Prześlij komentarz